Mleczny agat wybrał Jacek w Jasperze na Orlej. Broszka miała być mniejsza, no ale jak sie posyła męża po kaboszony, to różnie bywa. Wziął chyba najwiekszy kaboszon jaki był w sklepie.
Ze względu na wielkość, zdecydowałam sie na skromną oprawą. Czy dobrze zrobilam - oceńcie sami.
Mam nadzieję, że babcia będzie często ją zakładała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz