Kiedy zobaczyłam po raz pierwszy tę bransoletkę bardzo, ale to bardzo mi się spodobała. Chciałam taką sobie wypleść, jednak sprowadzenie specjalnej bazy z zagranicy (w Polsce jeszcze nigdzie jej nie widziałam) okazało się dość drogą imprezą, więc dałam sobie spokój. Do czasu. W jednej z sieciowych drogerii zauważyłam bransoletki z kolorze złotym sprzedawane w zestawie po 5 bransolet różnej szerokości, które mogłyby posłużyć, jako baza wymarzonej bransoletki. Okazało się, że koraliki (11o) idealnie dopasowują się szerokością do bazy! Jacek wyplótł peyotem z koralików bransoletkę, którą następnie przykleiliśmy do bazy. Efekt przekroczył nasze oczekiwania. Tak bardzo nam się spodobały, że zrobiliśmy takich trzy!
Rewelacyjne!!! Gratuluję pomysłu i kreatywności - Polak potrafi :))
OdpowiedzUsuńTo prawda :-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za miłe słowa.
Dodają nam skrzydeł i ochoty do koralikowania.
O. i J.
Śliczne. Chyba w końcu się zmobilizuję i wyplotę swoją obręcz, która czeka od jakiegoś czasu na swoją kolej. Dzięki za link do filmiku. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńDziekujemy i pozdrawiamy cieplutko,
OdpowiedzUsuńOla
Piękna sprawa, bransoletki są zachwycające, trzeba mieć pomysł i talent , aby ten pomysł zamienić w piękną biżuterię !!! Super !
OdpowiedzUsuńUskrzydlający komentarz, w dodatku od osoby, której prace tak podziwiam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
O.